środa, 27 kwietnia 2016

Politeriantropia. Wilk i Sarna.

Witajcie!
Zostałam poproszona przez Menaliee o opisanie tutaj swoich doświadczeń na temat Politeriantropii, więc zacznę może od najważniejszej tutaj kwestii - moim teriotypem jest zarówno wilk szary, jak i sarna europejska. 
Odkrywanie u mnie każdego z tych teriotypów przychodziło stopniowo - o ile już za dzieciaka byłam absolutnie zafascynowana psowatymi, aż do wieku dorastania nie czułam z sarną związku większego niż z innymi dzikimi zwierzętami. Sarnę odkryłam, gdy wilk już we mnie dojrzewał. 
    Czułam, że coś jest ze mną nie tak, że to coś więcej niż zwykła fascynacja do zwierząt. Pojawiły się shifty wilka, których początkowo nie mogłam zrozumieć i czułam się zagubiona. W wieku czternastu lat natknęłam się na zagadnienie teriantropii i wreszcie poczułam się, może nie normalna, ale nie tak bardzo samotna w tym wszystkim, nie taka dziwna. Wilk we mnie rósł, wilk we mnie dojrzewał, a ja nauczyłam się go pielęgnować, przeżywać każdy shift jako dar i czerpać z niego jak najwięcej.
Lecz potem wszystko się pomieszało. Sarna.
Nie stało się to z dnia na dzień, o nie. Narastało to bardzo powoli, do tego stopnia, że gdy zorientowałam się, co się dzieje, w mojej świadomości sarna stała się dosyć wyjątkowa. Nie potrafiłam już porównać uczucia, jakie wywoływała we mnie sarna z pierwszym z brzegu dzikim zwierzęciem.
    Potem pojawiły się shifty, a ja przeżywałam kryzys. Wtedy nie słyszałam jeszcze o czymś takim jak politeriantropia, więc nie byłam w stanie określić, co się ze mną dzieje. O ile wcześniej czułam się częścią wspólnoty, takie 'rozdwojenie jaźni' odebrałam bardzo mocno, wmawiając sobie, że coś jest ze mną nie tak, znów czułam się inna niż wszyscy, wyobcowana nawet z tej społeczności.
Ale nic nie mogłam zmienić, nic poradzić, a tłumienie czegokolwiek z góry odrzuciłam jako głupotę. Wtedy usłyszałam właśnie to określenie. Politeriantropia. To pozwoliło mi zaakceptować w pełni nawet nie dualizm, a troistość natury.
    Teraz, po tym zbyt długim wstępie przejdę do teraźniejszości. Na początku chciałabym zaznaczyć, że wilk i sarna nie są mi równoznaczne. Nie mogę postawić znaku równości między nimi. Wilk stoi wyżej zarówno w emocjach, jakie we mnie wywołuje jak i... w stopniu rozwinięcia, chyba tak to mogę określić.
    Ze swoim wilkiem żyję około sześciu lat, od mniej więcej takiego czasu wiedziałam, że coś wilczego we mnie siedzi, nawet jak początkowo przez kilka miesięcy nie potrafiłam tego nazwać. Shifty tego gatunku mam znacznie częściej, najczęściej są chociaż częściowo fantomowe. I tu chciałabym zwrócić uwagę na szczegół, który według mnie jest dosyć istotny. Shifty wilka pojawiają się, gdy się czuję dobrze. Gdy mam poczucie bezpieczeństwa, gdy jestem pewna siebie, gdy jestem w dobrym nastroju, no i czasami gdy jestem wściekła. Zupełnie inaczej ma się tutaj sprawa z sarną.
   Shift do sarny, gdy nie jest celowo przeze mnie wywołany, zazwyczaj pojawia się w momentach złych emocji - zdecydowanie najczęściej strachu. Gdy się czegoś bardzo boję, wtedy nagle pojawia się sarna, chęć ucieczki, myślenie obrazami, wyostrzenie zmysłów sarny, choć z żalem przyznam, że niestety rzadko udaje mi się osiągnąć tu fantomowość bez skupienia i zamierzonej pracy, inaczej niż jest to u wilka. 
   Tutaj chciałabym opowiedzieć wam pewną ciekawostkę. Jak pewnie zauważyliście, sarna i wilk są w dużym stopniu antagonistami. W diecie wielu wilków występuje sarna, w naszych lasach, obok jeleni i dzików są głównym pożywieniem tego drapieżnika. Na co dzień nie odczuwam z tego tytułu wewnętrznej walki, dylematów czy czegoś podobnego. 
Sprawa staje się ciekawa, gdy jak pewnie większość z was, oglądam materiały ze swoimi teriotypami.
I tak - gdy oglądam zdjęcia wilków, filmy z polowań, odchowywania szczeniąt, słyszę ich wycie - działa to na mnie silnie pobudzająco i jeśli odpowiednio zadziała - pojawia się shift. W znakomitej większości jest to shift do wilka, ale... czasem zdarza się, że pod wpływem widoku tego drapieżnika niespodziewanie ''aktywuje się'' we mnie spłoszona tym widokiem sarna i przeżywam shift związany ze strachem przed drapieżnikiem.
   Czasem działa to też w drugą stronę - pod wpływem oglądania saren, zamiast spodziewanego identyfikowania się z gatunkiem budzi się we mnie niepohamowana ekscytacja powodująca szybki i dosyć gwałtowny shift do wilka.
Mimo takiej różnicy, mimo posiadania dwóch teriotypów, moje życie nie różni się istotnie od życia innych terian, choć zapewne takie zjawisko jest ciekawostką samą w sobie.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.


Mabh



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz